Heute ein weiterer Bericht von einem unserer Ausflüge jenseits der Czarodziejska - diesmal: Paris. Das Centre Pompidou zeigt die Retrospektive eines französischen Künstlers jüngerer Generation, Jean Michel Otoniel: My Way. Es werden 80 Werke aus den letzten 20 Jahren gezeigt; ausgehend von den frühen 90er Jahren, in denen er nach geeigneten Materialien für seine Formen sucht, was zu interessanten Objekten aus Schwefel, Wachs und Phosphor führt, bis zu den letzten Arbeiten, die fast ausnahmslos aus Muranoglas geschaffen sind. Wir zeigen ein paar der jüngeren Werke aus eben diesem Material. Glasperlen, wie in Träumen kleiner Mädchen, mäandernde Spiralen entrückter Riesenhalsketten. Eine Kaskade von Blumen in Form männlichen Geschlechts fällt von der Decke wie ein Spalier abgeschlagener Köpfe aus Versailles. Und das Labor der Tränen: wie zur Analyse bereit stehen sie farbenfroh eingemacht in klinische Behältnisse und zeichnen eine Studie der Melancholie.Otoniel materialisiert seine Träume, was sich an den feinen Aquarellzeichnungen sehr deutlich ablesen lässt und richtet nebenher geradezu eine Orgie in Muranoglas an - immer bedeutend nah an der Grenze zum Kitsch, um die er selbst sich aber herzlich wenig zu kümmern scheint. Um mit ihm zu träumen, müsste man sich eigentlich in das barocke Himmelbett (ein weiteres riesiges Werk) legen. Und schliesslich ist da noch das atemberaubende Schiff der Tränen, eine romantische Vision des Todes. Otoniel lädt den Besucher zu einem intimen Dialog, das tut er mit viel Pomp und Zierde, diese Ausstellung ist also etwas für Materialschwelger aber auch Melancholiker.
. . .
Będąc w Paryżu, zagranico, wstąpiliśmy na "My Way" - retrospektywną wystawę twórczości artysty młodego pokolenia, prezentowaną w Centrum Pompidou. Jean Michel Otoniel przedstawił osiemdziesiąt prac zebranych z ostatnich dwudziestu lat pracy. Począwszy od wczesnych lat dziewięćdziesiątych, gdzie poszukiwał odpowiedniego materiału tworząc min. w siarce, wosku i fosforze, skoczywszy na pracach z ostatnich lat, w których swobodnie znajduje ujście w szkle z wyspy Murano. I to właśnie na tym późniejszym okresie chciałbym skupić swoja uwagę. Szklane paciorki, niczym marzenia małych dziewczynek, wiją się szalone spirale gigantycznych naszyjników. Kaskada kwiatów w kształcie płci męskiej opada z sufitu jak szpaler odciętych głów na Wersalu. Laboratorium łez - szklane pojemniki wypełnione kolorowym płaczem ukazują septyczną analizę studium melancholii. Otoniel nadaje swoim snom materie, przybierającą fantastyczne formy przedmiotów znanych odbiorcy z rzeczywistości. Historie te mogłyby być wyśnione w nierealnym łożu, godnym Marii Teresy. A na koniec, zapierający dech w piersiach- Statek Łez, romantyczna wizja śmierci. Wszystkie przepełnione kolorem dzieła, balansują na krawędzi kiczu.
Funkcją sztuki jest kontakt intymny, dlatego Otoniel zaprasza na spacer po swojej wyobraźni. W tym też celu posłużył się akwarela jak kalamburą, szkicami, drogą do artysty, gdzie sny i poezja tkane są z marzeń.