Als wir in dieses Haus zogen, zirpten unzählige Zikaden vor den Fenstern und im Garten rief ein Fasan. Dem volkstümlichen Glauben zum Trotz hielten wir das für ein gutes Zeichen. Hinter dem Zaun, wo eine Entenfamilie quakend im Fluss planschte, wimmelte es von kleinen Segelbooten - die alljährliche Junior Regatta fand gerade statt. Laute Rufe und Gelächter aus den Booten mischte sich in die goldene Wärme des Hochsommers. Am gegenüberliegenden Ufer mass das Kloster mit seinen sonntäglichen Glockenschlägen unsere Zeit.
. . .
Kiedy wprowadzaliśmy się do tego domu, cykady za oknem głośnym szelestem znaczyły swą obecność, w ogrodzie zaskrzeczał zdziwiony bażant. Mimo ludowych guseł, odebraliśmy to za dobry znak. Za ogrodzeniem, rodzina kaczek pluskała się w sitowiu, na rzece roiło się od małych żagli - odbywały się regaty juniorów. Gromkie nawoływania, śmiechy dobiegające z łódek, mieszały się ze złocistym ciepłem lata. Na przeciwległym brzegu, klasztor odmierzał czas coniedzielnym biciem dzwonów.
nie moge sie napatrzec na te zdjecia :) rewelacja !!!!
OdpowiedzUsuń